Muzeum Miejskie „Sztygarka” zaprasza na
SPOTKANIE PODRÓŻNICZE
28 czerwca 2012, godz. 18.00
„Pełna przygód wyprawa dookoła świata”
OPOWIADA TOMEK KOWALSKI
wstęp 2,50 PLN
Cały czas „wyprawa dookoła świata” jest synonimem marzenia. Czegoś nieosiągalnego, czegoś o czym sobie myślimy, ale nie mamy odwagi tego realizować. Brakuje pieniędzy, czasu, a przede wszystkim motywacji. Jednak, mimo wszystko, ciągle przewijają się historie osób, które rzuciły pracę w korporacjach i ruszyły w nieznane. Studentów na dziekance, którzy za grosze jadą na koniec świata. Ostatecznie „bogatych”, którzy wykupili wersje all-inclusive na 5 kontynentów w jednym z licznych biur podróży. Każdą z tych osób kieruje chęć poznania świata albo po prostu chęć oderwania się od rzeczywistości dnia codziennego.
Ja nie będę udowadniał, że każdy może sobie pojechać dookoła świata. Przecież wiadomo, że tak nie jest. Chciałbym raczej zainspirować do tego, żeby ruszyć się gdziekolwiek i realizować swoje pasje, małe i duże marzenia.
Moja podróż „dookoła świata” była raczej efektem ubocznym i zbiegiem wielu zdarzeń. Byłem w miejscach i zrobiłem więcej rzeczy, niż kiedykolwiek marzyłem. Wróciłem odmieniony i z nastawieniem, że mogę dalej spełniać marzenia, jednak nie tylko swoje, ale również cudze.
Nigdy nie lubiłem pisać o samym sobie, zawsze mam wrażenie, że brzmi to zbyt pompatycznie. Mój przekaz jest prosty. Mnie do podróży i wspinaczki zainspirowali inni podróżnicy i jestem im za to bardzo wdzięczny. Teraz sam chciałbym zainspirować innych.
Turystyka i Rekreacja na UAM, oprócz ogromnego rozwoju intelektualnego ;), pozwoliła mi podróżować i rozwijać moją największą pasję, jaką są góry i wszystko, co z nimi związane. Rodzice i brat zaszczepili we mnie pasję do wspinaczki i podróży, dzięki temu od najmłodszych lat miałem do czynienia z turystką i górami.
W 2003 roku wyruszyłem po raz pierwszy autostopem poza granice Polski. Ta dwutygodniowa wyprawa za niecałe 50 euro pozwoliła mi przekroczyć niewidzialną granicę, uwierzyć, że mogę pojechać dalej, a kiedy w następnym roku zdobyłem Mont Blanc, stwierdziłem, że mogę też wejść wyżej. Od tego czasu odwiedziłem już 6 kontynentów i wszedłem na 6 z 9 szczytów Korony Ziemi, której zdobycie jest moim dziecięcym marzeniem. Otrzymałem też Nagrodę im. Andrzeja Zawady i dzięki niej prawie udało się pobić rekord w zdobywaniu „Śnieżnej Pantery”.
Mieszkałem kilka miesięcy w Genui, Manchesterze, Nowym Yorku, Brisbane i kanadyjskim Squamish, pracując w różnych, czasem dziwnych sytuacjach.
Oprócz wspinaczki i alpinizmu uwielbiam biegać na długie dystanse (na koncie już kilka ultramaratonów) i uprawiać każdą inną formę aktywności fizycznej, czego kwintesencją są rajdy przygodowe, w których startuję, jak tylko mam okazję.
Jestem fanatykiem filmowym i dzięki temu mam bardzo rozbudowaną wyobraźnię. Zawsze mam plan B i wierzę w szczęśliwe zakończenia. Uważam, że życie polega na spełnianiu marzeń. Swoich i cudzych.
No Risk No Fun.