Patrimonium Et Oeconomia w Zabrzu

WYSTAWA MUZEUM MIEJSKIEGO „SZTYGARKA”
W DĄBROWIE GÓRNICZEJ
PATRIMONIUM ET OECONOMIA
PAPIERY WARTOŚCIOWE ZE ZBIORÓW KRZYSZTOFA STACHOWICZA

Wystawa czasowa przedstawiająca kolekcję akcji i papierów wartościowych z XIX i XX wieku ze zbiorów Pana Krzysztofa Stachowicza. W jej skład wchodzą akcje przedsiębiorstw i zakładów z terenu Polski:, jak również świata.
Mając na uwadze bogate dziedzictwo przemysłowe województwa śląskiego prezentujemy dawne druki akcji i papierów wartościowych, ponieważ są one świadectwem historii rozwoju gospodarczego, ale także przykładem sztuki drukarskiej i wrażliwości artystycznej ówczesnych ludzi.
Kolekcja papierów wartościowych w dużej części jest związana z przebiegającymi przez teren dzisiejszego Zagłębia Dąbrowskiego dwoma najistotniejszymi liniami kolejowymi Królestwa Polskiego: najstarszą na ziemiach polskich tzw. kolej Warszawsko–Wiedeńska, prowadząca z Warszawy na południe oraz koleją Iwangorodzką, na linii Dęblin-Dąbrowa, łączącą istotne z punktu widzenia militarnego i gospodarczego miasta. Emisja pierwszych obligacji wiązała się właśnie z decyzją o budowie linii i pozwoliła finansować to przedsięwzięcie.
Wśród zgromadzonych eksponatów znalazła się unikatowa akcja francuskiego Towarzystwa, które na początku II Rzeczypospolitej było właścicielem Huty Bankowej, jednej z najstarszych, bo założonej w 1834 roku, a działającej do dziś, a także piękna dekoracyjna akcja Kopalni Paryż z 1909 r. oraz wiele innych, związanych z historią przedsiębiorstw i spółek regionu.
Wystawę można oglądać w Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, ul. Jodłowa 59, w terminie: 27 październik 2016 r. – 31 grudzień 2016 r.

O swojej kolekcji – mówi sam Autor:

Na początku chcę zaprosić Państwa na strych domu moich dziadków, gdzie uwielbiałem zakradać się jako dziecko. Było tam mnóstwo rodzinnych pamiątek, wśród wielu cennych przedmiotów, takich jak stare fotografie, książki, akty notarialne z carskim dwugłowym orłem, stare banknoty, była obligacja kolei warszawsko-wiedeńskich. Ta właśnie akcja z 1890 roku na 125 rubli była czymś zupełnie innym od pozostałych pamiątek, sprawiała wrażenie magicznej.
I tak narodziła się we mnie chęć posiadania własnych zbiorów. Stałem się amatorem zbieractwa, skrypofilem, co oznacza (z ang. scripophily) kolekcjonowanie historycznych papierów wartościowych. Zacząłem odwiedzać targi staroci, antykwariaty, później z pomocą przyszedł internet, w którym odnajdywałem coraz więcej ciekawych ofert. Moja skromna kolekcja systematycznie wzrastała. Dużym wsparciem w odnajdywaniu kolejnych walorów okazał się mój wieloletni przyjaciel, absolwent historii z paryskiej Sorbony, dr Kamil Świderski, antykwariusz specjalizujący się właśnie w kolekcjonerskich papierach wartościowych. I tak oto mały zbiór nabierał coraz bardziej profesjonalnego charakteru, a kolejne peregrynacje zmierzały w kierunkach związanych z moją przestrzenią zawodową.

Przestrzeń zawodowa – historia przemysłu stalowego

Wart przypomnienia jest okres, w którym restrukturyzowałem zakład Walcownia Rur Andrzej w Zawadzkim na Opolszczyźnie. Jest to jedna z najstarszych hut żelaza, założona w 1836 r. przez hrabiego Andrzeja Marię Renalda, a jej pierwszym generalnym pełnomocnikiem był Franciszek von Zawadzky – później od jego nazwiska huta przyjęła nazwę Zawadzky-Werk. Zakład ten przez wiele zajmował się dostawami na rzecz kolejnictwa, produkował wagony i rozjazdy kolejowe. W 1966 r. rozpoczęto produkcję rur. Do dzisiaj trwają moje poszukiwania akcji tego zakładu. Natomiast kolekcjonerski sukces odniosłem w okresie zarządzania równie historycznym zakładem, czyli Hutą Bankową w Dąbrowie Górniczej. W 2011 roku rozpocząłem poszukiwania akcji Huty Bankowej, którą odnalazłem we Francji. Była to unikatowa akcja francuskiego Towarzystwa, które na początku II Rzeczypospolitej było właścicielem Huty Bankowej. Ta jedna z najstarszych, działających do dziś hut na ziemiach polskich została założona w 1833 r. Wówczas podjęto decyzję o budowie zakładu, a inwestorem był Bank Polski w Warszawie. Początek prac nastąpił w roku następnym, zaś budowę zakończono w 1840 r. Huta Bankowa jeszcze w XIX w. przeszła w ręce kapitału francuskiego. Zakład przetrwał burzliwe dzieje naszej najnowszej historii i co istotne funkcjonuje do dziś.

Kierunek na kolej

Obecnie Huta Bankowa jest wiodącym na polskim rynku producentem obręczy kolejowych. Stąd też naturalnym kierunkiem rozszerzenia mojej kolekcji papierów wartościowych była branża kolejowa. Co do kierunku eksploracji tej przestrzeni utwierdziło mnie również to, że przez teren dzisiejszej Dąbrowy Górniczej przebiegały dwie najistotniejsze linie kolejowe Królestwa Polskiego. Przede wszystkim była to najstarsza kolej na ziemiach polskich tzw. Warszawsko–Wiedeńska. Otwarta odcinkami od 1845 r. prowadziła z Warszawy na południe, przez Skierniewice, Częstochowę, Strzemieszyce, do miejscowości Granica (dziś Sosnowiec Maczki) i dalej przez teren ówczesnych Austro-Węgier do Wiednia. Wybudowano również odnogę do dzisiejszego Sosnowca, która biegnie tuż obok Huty Bankowej. Drugą linią kolejową była kolej Iwangorodzka (Dęblin-Dąbrowa). Była to najdłuższa linia kolejowa w Królestwie Polskim. Łączyła istotne z punktu widzenia militarnego i gospodarczego miasta: Dęblin, Radom, Kielce, Olkusz, Sławków i właśnie Dąbrowę Górniczą. Decyzja o budowie została podjęta w 1881 r., wtedy to nastąpiła emisja pierwszych obligacji, które pozwoliły finansować przedsięwzięcie. Natomiast całą linię uruchomiono w 1885 r. Dzięki tej kolei Zagłębie Dąbrowskie otrzymało znaczny impuls do rozwoju, zaś Zagłębie Staropolskie zostało wręcz uratowane od zupełnej recesji i zapomnienia.

Kopanie węgla, huty i inne zakłady

Kolekcję rozszerzałem o kolejne przedsiębiorstwa i spółki związane z regionem. Wśród nich znajduje się m.in. piękna dekoracyjna akcja Kopalni Paryż z 1909 r.. Spółka zarządzająca kopalnią powstała w 1878 r., choć poszczególne szyby górnicze wchodzące w skład kopalni były wcześniejsze. Inwestorzy francuscy wydrążyli nowe dwa szyby, wśród nich jeden ochrzczono na cześć stolicy Francji „Paryżem” i od tego wzięła nazwę cała kopalnia. W okresie komunistycznym, jak inne zakłady nosiła nazwę związaną z panującym reżimem, w tym przypadku na cześć jednego z notabli – „Generał Zawadzki”. Na pięknej akcji z 1909 r., przedstawiającej widok kopalni oraz górnika i kobietę pracującą przy transporcie węgla, widnieje napis: „Pax et labor” – „Pokój i praca”. Udało mi się zgromadzić także wiele dokumentów z sąsiadujących z Dąbrową Górniczą miast: Sosnowca, Będzina, Czeladzi, a także Jaworzna oraz Zawiercia. Wśród nich znalazły się przedsiębiorstwa górnicze, hutnicze, elektryczne, włókiennicze i browarnicze. Nie omieszkałem również poszukiwać papierów wartościowych z całego województwa śląskiego. W mojej kolekcji znajdują się oczywiście dokumenty z Katowic, jako stolicy regionu ale także Chorzowa, Bielska Białej czy Czechowic-Dziedzic.

Spirytus, cukier i czekolada

Ważną częścią kolekcji stały się także dokumenty z innych regionów Polski. Upodobałem sobie szczególnie szeroko rozumiany przemysł spożywczy. Te akcje to przede wszystkim papiery słynnych fabryk czekolady, gorzelni i zakładów spirytusowych, a także cukrowni, z których duża część została niestety usunięta z polskiej mapy gospodarczej w ostatnim dziesięcioleciu.

Motoryzacja

Jak każdy mężczyzna, od dzieciństwa mam słabość do pojazdów na czterech kołach. Dlatego w mojej kolekcji nie mogło zabraknąć kultowych koncernów samochodowych: Jaguar, Porsche, Mercedes-Benz, Audi, BMW czy Skoda (nr kat. 106).

Po co ta wystawa?

Celem wystawy jest próba odpowiedzi na pytanie, dlaczego warto poświęcić się skrypofilii – kolekcjonowaniu papierów wartościowych?
Jest kilka prostych odpowiedzi. Jest to fascynująca przygoda z historią, przede wszystkim historią przemysłu, ale także bankowości i finansów. Ponadto dawne akcje i obligacje są nierzadko pięknymi pod względem wizualnym dokumentami, których grafikę projektowały takie sławy jak np. Alfons Mucha, Józef Mehoffer, Zofia Stryjeńska, Feliks Wygrzywalski. Wielu z Nas ceni sobie wartość estetyczną przedmiotów, które nas otaczają w życiu codziennym, dziś tak często uproszczonych i sprowadzonych niemalże do powierzchni płaskiego ekranu plazmowego telewizora. Papiery wartościowe oprawione w ramy mogą być piękną dekoracją każdej przestrzeni publicznej lub prywatnej, mieszkania, domu, biura, restauracji czy hotelu. Nierzadko piękniejszymi i bardziej intrygującymi niż malarstwo czy fotografia. Jest to również świetny pomysł na nieszablonowy prezent. Kolekcjonowanie papierów wartościowych jest to także świetna inwestycja kapitałowa, obliczona jednak na lata, gdyż rynek antykwaryczny rośnie stabilnie tylko w długim terminie.
Skrypofilia to także coraz modniejsze hobby w Polsce. Kolekcjonerzy mogą zrzeszać się w celu wymiany wiedzy i walorów, np. w Warszawie działa od wielu lat Stowarzyszenie Kolekcjonerów Papierów Wartościowych. A co najważniejsze, możemy mieć w swoich rękach oryginalny dokument z epoki mający swoją nierzadko fascynującą historię, nie reprint, ksero czy kopię wydrukowaną współcześnie. Serce bije jeszcze mocnej, gdy na papierze wartościowym widnieje podpis znanych pionierów przemysłu i przedsiębiorczości, jak np. Eugeniusza Kwiatkowskiego czy Dawida Rockefellera.

Skąd tytuł wystawy?

„Patrimonium et oeconomia” – dziedzictwo i ekonomia. Skąd idea takiej nazwy wystawy? Sądzę, że nastąpił w końcu istotny moment w naszej burzliwej historii. Od 25 lat mamy w naszej Ojczyźnie czas na budowę dobrobytu, potęgi gospodarczej i systematyczną pozytywistyczną pracę. Dawne akcje i obligacje przypominają o mniej efektownym niż powstania i zrywy niepodległościowe, ale bardzo istotnym sposobie kultywowania patriotyzmu i tworzenia pomyślności Polski. Zachęcam do ratowania polskich pamiątek.

Dziękuję za odwiedzenie Naszej wystawy.

Krzysztof Stachowicz